Akrobacje, które angażują wszystkie mięśnie, modelują figurę (płaski brzuch, szczupłe uda i jędrne pośladki), spalają tkankę tłuszczową, poprawiają wytrzymałość i elastyczność mięśni oraz koordynację ruchową, a z drugiej strony pozwalają posiąść nowe umiejętności taneczne. To pole dance, czyli taniec na rurze!
Jeśli któraś z pań marzy o zgrabnej sylwetce, ale nie ma cierpliwości do nudnych ćwiczeń na siłowni, powinna zacząć ćwiczyć taniec na rurze. Skojarzenie może nie najlepsze, ale – jak to mówi poeta – skojarzenia to przekleństwo, więc niech nikt się nie uprzedza. Dzisiejszy taniec na rurze to rodzaj ćwiczeń, który stanowi świetną zabawę i nie kładzie takiego nacisku na obciążenie wydolnościowe organizmu. Poza tym, zdecydowanie dużo bliżej mu do akrobatyki sportowej, fitnessu i gimnastyki niż do tańca.
Pole dance fitness to przede wszystkim doskonały sposób na zrzucenie zbędnych kilogramów. Jeśli komuś się wydaje jednak, że taniec na rurze to niewinne „wyginanie się”, jest w ogromnym błędzie. Wykonywanie szpagatów i kombinacji obrotów na metalowej rurze, wymaga wielu godzin ćwiczeń, dużej sprawności fizycznej, elastyczności, a przede wszystkim siły. Treningi kształtują sylwetkę, rozwijają wszystkie mięśnie ale też uczą pokonywać własne słabości, bo pole dance wymaga dużo wytrwałości.
Klubów fitness oferujących pole dance powstaje w Polsce coraz więcej a pań (i panów) chętnych na taniec na rurze przybywa. Zatem, nie ma co zwlekać, może lato to dobry czas, żeby zacząć ćwiczyć… tzn. tańczyć!