Karty podarunkowe można dziś kupić w każdej sieciówce. Zamiast konkretnego przedmiotu lub rzeczy bierzemy kartę z określoną sumą. Karta ma dość długi okres ważności, który pozwala na zrealizowanie kwoty na zakupy. Czy to prezent dający obdarowanemu wolność wyboru, czy świadectwo na nasze lenistwo i brak pomysłu?
Karty podarunkowe możemy znaleźć w ofercie większość sklepów sieciowych, które mieszczą się w dużych galeriach handlowych. Dzięki temu zamiast konkretnego przedmiotu możemy ofiarować w prezencie bon na ubrania dla dorosłych, dzieci, akcesoria kuchenne, przedmioty wyposażenia wnętrz czy książki i płyty. Zasada jest zawsze taka sama.
Jak to działa?
Płacimy określoną sumę pieniędzy np. 100, 200, czy 300 zł. W zamian dostajemy bon przypominający kartę płatniczą, która jest nabita opłaconą przez nas sumą pieniędzy.
Obdarowany przychodzi z kartą do określonego sklepu, gdzie dowiaduje się jaką sumą na zakupy dysponuje. Robi zakupy w konkretnym sklepie, za które płaci kartą podarunkową. Każda karta ma określoną datę ważności.
W żadnym sklepie nie można pobrać gotówki. Jeśli nie wykorzystamy całej kwoty, kasjer nie wyda nam też reszty. Jeśli jednak ofiarowana kwota jest za niska i nie pokrywa ceny przedmiotu, który wybraliśmy, możemy dopłacić.
Czy to dobry pomysł?
Zdania są podzielone. Dla jednych karta podarunkowa to manifest lenistwa i braku inwencji ze strony obdarowującego. Z drugiej strony to gest pozostawiający wolność solenizantowi. Wszystko zależy od okazji. Jeśli przychodzimy na parapetówkę, to możemy kupić bon do sklepu z akcesoriami kuchennymi albo dekoracjami do wnętrz. Singielce przyda się z kolei bon do sklepu z modnymi ubraniami. Mol książkowy ucieszy się z karty podarunkowej do księgarni. Dzięki temu wybierze pozycję, której nie ma, a chciałaby przeczytać.
Dla kogo?
Bon podarunkowy to lepszy pomysł na prezent dla kobiety. Panie lubią chodzić po galeriach handlowych i robić zakupy. Panowie wolą otrzymać konkretny przedmiot. Karta podarunkowa oznacza dla nich konieczność zrobienia zakupów, które dla wielu są sennym koszmarem.
(kinga)